Po trzeciej kolejce rozgrywek Ligi Centralnej pozostała już tylko jedna drużyna, która może poszczycić się kompletem punktów. Jest to AZS AWF Biała Podlaska. W minioną sobotę Akademicy pewnie pokonali MKS Nielbę Wągrowiec i przejęli prowadzenie w ligowej tabeli. Po raz kolejny w składzie "biało-zielonych" nie zobaczyliśmy: Leona Łazarczyka i Wiktora Wójcika.
Mecz rozpoczął się od prowadzenia przyjezdnych, ale do równowagi szybko doprowadził Jakub Tarasiuk. Jak się później okazało, był to jedyny moment, gdy Nielba miła więcej trafień niż AZS. Daniel Szendzielorz dał nam drugą bramkę. Wymiana ciosów trwała do 16. minuty. Wtedy ostatni raz na tablicy wyników widniał remis (8:8). Niezawodny na linii siedmiu metrów był skrzydłowy Norbert Maksymczuk, który dwukrotnie znalazł sposób na bramkarza gości Artura Gawlika. Jedną z łatwiejszych bramek w karierze zdobył Filip Lewalski, który z kilkunastu metrów ulokował piłkę w pustej bramce MKS-u. Ponadto swoje pierwsze, ale nie jedyne, bramki w tym spotkaniu zdobyli: Bartosz Ziółkowski, Dominik Antoniak i Łukasz Kandora. Pierwszy z wymienionych wyprowadził nas na prowadzenie, którego nie oddaliśmy już do końcowej syreny. Seria udanych akcji w ofensywie, poparta dobrą pracą w obronie i wieloma udanymi interwencjami w bramce Emila Wiejaka, doprowadziły w 25. minucie do stanu 14:9. W tym okresie obrona Nielby nie była w stanie zatrzymać: Kamila Kozycza (dwie bramki), Marcina Stefańca (dwa trafienia) i Patryka Niedzielenko.