Oficjalna strona,
KS AZS-AWF

+(48) 83 342 87 74
azsawfbp@gmail.com

Aktualności

Passa przerwana

Super User

Wyjazdowe mecze do Przemyśla nigdy nie należą do łatwych. AZS AWF Biała Podlaska stawał do zawodów z Czuwajem jako niepokonana drużyna. Po meczu niestety nie możemy używać już takiego określenia. Akademicy przegrali w Przemyślu 25:26. Pomimo wielu przeciwności i faktu, że nie wszystko w tym meczu nam wychodziło, walczyliśmy do samego końca o korzystny rezultat. Zabrakło niewiele...

Od samego początku zapowiadało się na wyrównany pojedynek. W 5. minucie po otwierającym wynik celnym rzucie Michała Bekisza i dwóch z rzędu bramkach Patryka Niedzielenko, Akademicy objęli prowadzenie 3:2. Niestety było to ostatnie prowadzenie "biało-zielonych" w Przemyślu. Jeszcze w 9. minucie po skutecznym wykonaniu rzutu karnego przez Marcina Stefańca, był remis 6:6. I... był to ostatni remisowy wynik w tym meczu. Wcześniej ponownie na listę strzelców wpisał się Patryk Niedzielenko, oraz Leon Łazarczyk. Kolejne minuty do przerwy były słabsze w naszym wykonaniu i z perspektywy całego meczu, był to czas który chyba najbardziej zaważył na nieudanej eskapadzie do miasta nad Sanem.

Nasi szczypiorniści mieli problem z dojściem do czystych sytuacji rzutowych, a do końca pierwszej połowy przez ponad 20. minut zdołaliśmy zdobyć zaledwie cztery bramki (Leon Łazarczyk, Kamil Kozycz, Marcin Stefaniec - z rzutu karnego i Norbert Maksymczuk). Nic zatem dziwnego, że gospodarze zbudowali solidną zaliczkę przed drugą odsłoną meczu.

Po czasie przeznaczonym na przerwę nasi zawodnicy zagrali już dużo lepiej. Od sędziowskiego gwizdka oznaczającego wznowienie gry, rozpoczęli mozolne odrabianie strat. W 34. minucie, po dwóch bramkach skrzydłowego Norberta Maksymczuka, jednej bramce Przemysława Urbaniaka i kolejnym trafieniu Marcina Stefańca,  było 16:14 dla Harcerzy. Warto wspomnieć, że lepszy wynik w drugiej połowie to również duża zasługa świetnych interwencji w bramce Łukasza Adamiuka.

Gdy wydawało się, że za chwilę ponownie będzie w tym meczu rezultat remisowy SRS odskoczył w 37. minucie na 5 bramek (19:14). Wtedy AZS ponownie przycisnął rywali. W 45. minucie padła bramka kontaktowa (20:19), którą zdobył Przemysław Urbaniak. W tym czasie gry był on autorem jeszcze jednego trafienia. Ponadto celne rzuty oddali: Leon Łazarczyk, Marcin Stefaniec i Norbert Maksymczuk.

Lepsza postawa w obronie, większa koncentracja i skuteczność w ataku, pozwalała mieć nadzieję, że tym razem uda się "dopaść" zawodników z Przemyśla. Mimo kilku szans, wyrównująca bramka nie padła. Mało tego to Czuwaj zdobył cztery bramki z rzędu i wydawało się, że jest już po meczu - 24:19 w 52. minucie.

Ale końcówka pokazała, że nasi zawodnicy nawet w takich sytuacjach nie składają broni. Popisy w bramce "Kasy", skrzętnie wykorzystali po przeciwległej stronie boiska: dwukrotnie Marcin Stefaniec (raz z rzutu karnego) oraz Michał Bekisz i Przemysław Urbaniak, dzięki czemu w 57. minucie tliła się jeszcze nadzieja na korzystny wynik w Przemyślu (25:23).

Na doprowadzenie do chociażby wyrównania nie pozwolili jednak doświadczeni przemyscy zawodnicy. Na celny rzut wielokrotnego reprezentanta Polski, grającego trenera, Michała Kubisztala, szybko odpowiedział kapitan AZS-u Marcin Stefaniec. Sprytnie rozegrane przez gospodarzy ostatnie sekundy meczu, nie przyniosły już oczekiwanego przez Akademików wyrównania.

Na dziesięć sekund przed końcową syreną na parkiecie wywiązało się spore zamieszanie, które zakończyło się dyskwalifikacją dla Tomasza Kulki (Czuwaj) i Michała Bekisza (AZS). Nasi zawodnicy zdołali jeszcze przeprowadzić akcję i wywalczyć rzut karny, który skutecznie na bramkę zamienił Marcin Stefaniec. Na zmianę wyniku na korzystny, nie wystarczyło już jednak czasu.

Porażka z SRS-em była pierwszym meczem AZS-u w tym sezonie ligowym, w którym nasza ekipa nie zdobyła punktów. Po tym meczu zachowaliśmy pozycję lidera, jednak nasza przewaga nad drugim w tabeli MKS-em Padwą stopniała do jednego oczka.

Teraz przed piłkarzami ręcznymi AZS AWF ostatnie ligowe spotkanie w 2019 roku. 14 grudnia br. (sobota) pojedziemy do Legionowa, aby rozegrać zaległy mecz 3. kolejki z KPR-em. Będzie to kolejne trudne spotkanie, gdyż gospodarze niezwykli przegrywać w meczach u siebie. Mimo tego oczekujemy na miłe wieści spod stolicy Polski i zakończenie roku zwycięskim akcentem.

:::