Oficjalna strona,
KS AZS-AWF

+(48) 83 342 87 74
azsawfbp@gmail.com

Aktualności

Warmia niezdobyta

Piłka Ręczna
fot. Anna Kajat/warmiaenerga.pl

Piłkarze ręczni KS AZS-AWF Biała Podlaska, nie będą mieli miłych wspomnień z wyjazdu do Biskupca. Nasi szczypiorniści ulegli OKPR-owi Warmii Energa Olsztyn 32:34. Mecz był rozgrywany w ramach 23. kolejki rozgrywek Ligi Centralnej. Zawody od samego początku dobrze ułożyły się gospodarzom, którzy rozpoczęli od prowadzenia 2:0. Pierwsze trafienie po stronie gości miało miejsce w czwartej minucie, gdy akcję AZS-u wykończył skrzydłowy Bartłomiej Mazur.

W 7. minucie był remis 3:3. Dwie bramki z rzędu padły dzięki rzutom Bartosza Ziółkowskiego. Kolejne dwie bramki także były dziełem naszego skrzydłowego grającego z numerem 7.  Byłaby to dobra wiadomość, gdyby nie fakt, że padły one po długim okresie gry bez zdobyczy bramkowej (blisko 7. minut). Miejscowi doskonale wykorzystali ten moment  i po kwadransie rywalizacji było 9:5 dla OKPR-u. Nie bez znaczenia była tutaj doskonała postawa bramkarza Warmii.

Wtedy „biało-zieloni” powoli zaczęli wchodzić na właściwe obroty. Co prawda jeszcze w 21 .minucie widniał wynik 13:9 dla gospodarzy (trzy bramki po naszej stronie padły z ręki Norberta Maksymczuka, a jedną wykończył solidnym rzutem Kamil Kozycz), ale z każdą późniejszą akcją zaliczka olsztyńskiego zespołu topniała. Nieprzeciętne umiejętności zaprezentował kapitan bialskiej ekipy Leon Łazarczyk (autor dwóch bramek, w tym jednej z rzutu karnego), a na równie wysokim poziomie akcje zespołu z Południowego Podlasia wykończyli: Norbert Maksymczuk, Kamil Kozycz, Łukasz Kandora i Przemysław Urbaniak. To właśnie ostatni z wymienionych doprowadził do długo wyczekiwanego w tej rywalizacji, remisu 15:15.

Gry wydawało się, że pierwsza część gry zakończy się wynikiem w okolicach remisu, Warmia zdołała jeszcze przed przerwą, dwukrotnie pokonać naszego bramkarza Łukasza Adamiuka i do szatni obie ekipy zeszły przy stanie 17:15 dla gospodarzy.

Druga odsłona meczu rozpoczęła się od bramki z koła Kacpra Baranowskiego i wydawało się za chwilę Akademicy „dopadną” rywala. Stało się dokładnie odwrotnie. Kilka błędów własnych i brak sportowego szczęścia sprawiło, że OKPR szybko odzyskał w miarę komfortowe prowadzenie 23:18. W tym czasie drogę do siatki bramki w hali w Biskupcu znalazły jedynie rzuty Patryka Niedzielenko i Przemysława Urbaniaka.

Ale każdy z kibiców bialskiego AZS-u wie, że nie takie straty odrabiał nasz zespół. Pościg swoim trafieniem rozpoczął Patryk Niedzielenko, a rzutem z własnego pola bramkowego do pustej bramki rywali popisał się Emil Wiejak. Dynamiczne wejście w pole bramkowe i skuteczny rzut Kamila Kozycza, a później seria trzech bramek z rzędu w wykonaniu kolejno: Przemysława Urbaniaka, Leona Łazarczyka i grającego trenera Marcina Stefańca, doprowadziły do sytuacji, że rywal znów był na „wyciągnięcie ręki”. A w zasadzie na wyciągnięcie kolejnej piłki z siatki bramki Warmii, bo gospodarze prowadzili już tylko 25:24.

Niestety w kolejnym fragmencie gry nie doczekaliśmy się kontynuacji tej dobrej passy. Mało tego, to miejscowi złapali wiatr w żagle i zdobyli pięć bramek, które przedzielił jedynie rzut Leona Łazarczyka. Tablica wyników pokazywała 53. minutę i stan 30:25, który z pewnością satysfakcjonował jedynie miejscowych.

Kolejne pięć minut nie przyniosło większych zmian w wyniku. Dwie bramki Przemysława Urbaniaka, skuteczna egzekucja rzutu karnego przez Leona Łazarczyka i kolejne trafienie Kamila Kozycza wystarczyły jedynie do utrzymania bramkowego status quo (34:29). Końcowe sekundy spotkania i dwa trafienia Patryka Niedzielenko oraz kolejna bramka bezbłędnego na linii 6. metra Leona Łazarczyka, pozwoliły jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki.